Doświadczenia polskich przedsiębiorców pogrzebowych wskazują jednoznacznie, że Polacy wciąż mają dosyć konserwatywne podejście do kwestii pochówku zmarłych. Dominują pogrzeby katolickie, podczas których trumnę z ciałem chowa się w ziemi, odprawiając wcześniej stosowne nabożeństwo. Jednak w Stanach Zjednoczonych czy krajach zachodniej Europy zwyczaje pogrzebowe są nieco inne, bardziej nowoczesne, a dla nas Polaków – kontrowersyjne.
Usługa pre-need
W Polsce, o ile zmarły nie zostawił rodzinie specjalnych wytycznych dotyczących pogrzebu, organizacja pochówku zależy niemal w całości od rodziny lub innych osób za niego odpowiedzialnych. Za życia mamy niewielkie możliwości wydania dyspozycji dotyczących rodzaju pogrzebu czy miejsca pochówku, a także takich drobiazgów, jak ubranie i buty do trumny czy pośmiertna fryzura. W Stanach Zjednoczonych praktyki są zupełnie inne. W tamtejszych domach pogrzebowych standardem jest usługa pre-need, a więc możliwość zaplanowania pochówku i pogrzebu jeszcze za życia.
Czym jest usługa pre-need?
Pre-need, jak sama nazwa wskazuje, pozwala z wyprzedzeniem określić swoje potrzeby, w tym wypadku dotyczące tego, co stanie się z Twoim ciałem po śmierci. Nie są to jednak tylko spisane na kartce dyspozycje, a konkretny plan, ułożony z pracownikiem domu pogrzebowego, i z góry opłacony. Osoba korzystająca z pre-need, może więc wybrać, w jakiej trumnie chce być pochowana, czy jej zwłoki mają zostać skremowane i wydane rodzinie, czy może pochowane w urnie w ziemi lub kolumbarium. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych nie ma obowiązku grzebania prochów – mogą one zostać rozsypane, np. w miejscu ważnym dla zmarłego, lub pozostawione jako rodzinna pamiątka.
Planowanie pogrzebu za życia, bo tak można określić usługę pre-need, w Stanach Zjednoczonych jest bardzo popularne. Pogrzeb bliskiej osoby może tam kosztować nawet około 10 ty. $, dlatego wiele osób, chcąc ulżyć swojej rodzinie, opłaca pogrzeb, korzystając z usługi pre-need. Domy pogrzebowe umożliwiają płatność ratalną, np. miesięczną, lub jednorazową – w zależności od woli klienta. Po śmierci bliskiej osoby, jeżeli pogrzeb został wcześniej w pełni opłacony przez zmarłego, rodzina nie musi się martwić wysokimi kosztami, a jedynie wziąć udział w ceremonii.
Niebezpieczeństwa związane z pre-need
Usługa ta, choć przynosi wiele korzyści, ma jednak kilka minusów. Po pierwsze, raz wpłacone do domu pogrzebowego pieniądze, trudno później odzyskać. Po drugie, jeśli klient przeprowadzi się do innego stanu i chce, aby to właśnie tam dokonano pochówku, może mieć niemały kłopot z rozwiązaniem umowy z domem pogrzebowym i odzyskaniem pieniędzy. Kary za zerwanie umowy są niekiedy bardzo dotkliwe i sięgają 30% wartości kontraktu.
Kolejnym problemem jest uczciwość domów pogrzebowych. Każdego roku do rządów federalnych wpływają tysiące skarg od niezadowolonych konsumentów, którzy zostali oszukani przez właścicieli domów pogrzebowych. Ci nie tylko nie wywiązują się z zawartej umowy, ale również wykorzystują pieniądze klientów do celów prywatnych. Ostatecznie, zmarły nie otrzymuje zaplanowanego wcześniej pochówku, pomimo że za niego zapłacił, a rodzina musi ponownie ponosić koszty pogrzebu.
Pre-need z perspektywy domów pogrzebowych
Usługa pre-need zyskuje coraz większą popularność nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w innych krajach zachodnich. Jednak to właśnie w USA przynosi ona największy dochód domów pogrzebowych. Dla tych przedsiębiorców taka usługa oznacza możliwość obracania pieniędzmi przez wiele lat, co przy pomyślnych inwestycjach, może prowadzić do szybkiego wzbogacenia się. Najlepszym dowodem na to jest największa na rynku amerykańskim spółka funeralna Service Corporation International. Według jej danych finansowych za II kwartał roku 2021, firma osiągnęła 105,6 mln $ sprzedaży jedynie z usług pre-need (dane pochodzą z raportu
Service Corporation International ogłasza wyniki finansowe za drugi kwartał 2021 r. i podwyższa prognozy na 2021 r. – 28 lipca 2021 r. (sci-corp.com) ). Rynek funeralny w Stanach Zjednoczonych jest więc otwarty na potrzeby klientów, a działające na nim firmy mają ogromną szansę na sukces.
Prochem jesteś, ale w diament się obrócisz
O ile zaplanowanie i opłacenie pogrzebu jeszcze za życia z perspektywy polskiego konsumenta jest logiczne, tak zachodnia praktyka wytwarzania diamentów z ludzkich prochów wydaje się być całkowicie nieakceptowalna. Tymczasem na zachodzie panuje trend, który zakłada, że spopielone, ludzkie szczątki nie muszą być zakopywane lub przechowywane w urnie, a tym bardziej rozsypywane w dowolnym miejscu. Można z nich bowiem stworzyć diament, który następnie wykorzystuje się do produkcji biżuterii. W ten sposób możesz dosłownie nosić ukochaną osobę przy sobie non stop w postaci pierścionka, naszyjnika czy kolczyków.
Jak powstaje diament z ludzkich prochów?
Diamenty z ludzkich prochów powstają w ściśle określonych warunkach laboratoryjnych. Aby osiągnąć wysokiej czystości kamień, prochy są poddawane działaniu temperatury sięgającej 2500 °C oraz ciśnieniu do nawet 7 tys. atmosfer! W ten sposób z prochów tworzy się węgiel, z węgla grafit, a z niego czysty monokryształ, który w specjalnej prasie zamienia się w diament. Cały proces trwa wiele dni – standardowy czas oczekiwania na uzyskanie diamentu z prochów wyonosi blisko dwa miesiące.
Diament z prochów również w Polsce
Polska, choć jest krajem konserwatywnym, nie oparła się zachodnim trendom. Już od kilku lat wybrane, polskie zakłady pogrzebowe umożliwiają stworzenie diamentów z prochów lub włosów zmarłych. Najczęściej kamienie te nie są jednak przerabiane na biżuterię, a umieszczane w ozdobnych pudełeczkach. Stanowią wówczas tzw. Diamenty Pamięci, a więc oryginalną pamiątkę po zmarłej, bliskiej osobie.
Digitalizacja śmierci
Świat idzie do przodu, rozwijają się nowe technologie, a te świetnie znane wchodzą do branży, w której w teorii nie powinny znaleźć zastosowania. Doskonałym przykładem tego trendu jest digitalizacja.
Kod QR i ekran LCD na nagrobku
O ludziach wielkich i znanych pamięta się przez wiele lat, szczególnie wtedy, kiedy pozostawili po sobie znaczny dorobek artystyczny, naukowy, polityczny lub odcisnęli swoje piętno w innej dziedzinie życia. Jednak pamięć o “zwykłym” człowieku często zanika, kiedy z tego świata odchodzą jego bliscy. Znaleziono jednak na to sposób. W niektórych krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych, na nagrobku można umieścić kod QR, po zeskanowaniu którego na telefonie można obejrzeć się zdjęcia i filmy z życia zmarłego. Inną metodą jest umieszczanie na nagrobku ekranu LCD, na którym wyświetlane są multimedialne relacje z życia zmarłego. W ten sposób rodzina może zachować najważniejsze wspomnienia o bliskiej osobie, a jednocześnie pokazać innym, jak wspaniałym była człowiekiem.
Internetowe transmisje z pogrzebu
W internecie można obejrzeć nie tylko koncert na żywo, film, relację z gali wręczenia Oscarów czy inne, ważne wydarzenia, ale też transmisję z pogrzebu. W Polsce taka potrzeba powstała w dużej mierze za sprawą pandemii koronawirusa, kiedy liczne obostrzenia nie pozwoliły bliskim zmarłego na uczestniczenie osobiście w pochówku. Streaming z uroczystości prowadziły jednak zwykle osoby biorące udział w uroczystościach. W krajach zachodnich taka usługa pojawia się w asortymencie domów pogrzebowych. Daje to możliwość uczestniczenia w pogrzebie tym członkom rodziny lub przyjaciołom zmarłego, którzy z różnych powodów nie mogli osobiście pojawić się na pogrzebie.
Nowoczesność w polskiej branży funeralnej
Polscy konsumenci zaczynają dostrzegać potrzebę unowocześnienia usług pogrzebowych. Chociaż wciąż daleko nam do zachodnich krajów, w których opisane wyżej rozwiązania są już niemal normą, to wpływy zachodnich praktyk są już coraz mocniej widoczne. Liczne zmiany w tym zakresie może wprowadzić nowelizacja ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych.